Ruszyliśmy w stronę Big Ben'a trzymając się za ręce . W całym Londynie było już ciemno uliczki były oświetlone lampami . Po kilku minutach drogi doszliśmy na wyznaczone przez Liama miejsce.
- O co w końcu chodzi ? - spytała Natalie
- Natalie wiesz , że Cię kocham prawda ? - uśmiechnął . Sę do niej Liam
- Wiem o tym Liaś - odwzajemniła uśmiech
- O co w końcu chodzi ? - spytała Natalie
- Natalie wiesz , że Cię kocham prawda ? - uśmiechnął . Sę do niej Liam
- Wiem o tym Liaś - odwzajemniła uśmiech
- Więc chciałbym Cię spytać czy wyjdziesz za mnie?- chłopak uklęknął
- O boże Liam oczywiście! - Natalie , rzuciła się Liam'owi na szyję.
Zaczęliśmy bić im brawo , po policzkach Natalie poleciały łzy radości i wzruszenia.
- To kiedy my ? - zaśmiał się Zayn
- Haha na pewno nie dzisiaj - uderzyłam go lekko pięścią w ramię.
- Foch - zaśmiał się mulat
- Jutro halloween za co się przebieramy?- spytał Lou
- Ja już mam pomysł - uśmiechnęłam się wesoło i w siódemkę ruszyliśmy w stronę domu. Oczywiście nie obeszło się bez śmiechu i wygłupów po drodze.
*Na drugi dzień*
Wstałam rano bardzo wyspana , kiedy już miałam wychodzić z łóżka , jakaś tajemnicza siła wciągnęła mnie z powrotem do łóżka . Był to mój przystojny Malik, który tylko uroczo się uśmiechał.
- Czy ty musisz się zawsze tak cudownie uśmiechać?- spojrzałam w jego brązowe tęczówki , które były przepełnione miłością.
- Dla Ciebie zawsze będę się tak uśmiechał - pogłaskał mnie po włosach , a następnie pocałował czoło.
- Kocham Cię misiu - położyłam głowę na jego torsie.
- Ja Ciebie też aniołku - przejechał delikatnie swoją dłonią po moich plecach.
- To co wstajemy? - uśmiechnęłam się do niego.
- Jeszcze chwilkę miś - objął mnie w talii i przytulił mocno do siebie.
- Dobrze kochanie - uśmiechnęłam się
Poleżeliśmy jeszcze chwilę w łóżku a potem wstaliśmy żeby zrobić poranną toaletę i ubrać się . Zayn przyglądał mi się kiedy czesałam włosy w wysokiego kucyka.
- Gdzie masz koszulkę? - uśmiechnęłam
się do niego , kładąc szczotkę na miejsce.
- Na łóżku skarbie - przyciągnął mnie do
siebie
Zeszliśmy na dół żeby coś zjeść na śniadanie.
- Cześć chłopcy , Cześć Natalie - uśmiechnęłam się do nich.
- Sieemaa wam! - zaśmiał się Louis.
- Co na śniadanie? - spytał Niall.
- Przecież przed chwilą skończyłeś śniadanie - oznajmił Liam.
- Ale jestem głodny - zaśmiał się blondyn.
- Apetyt wilka - puściłam do mojego brata oczko.
- Trzeba udekorować dom na HALLOWEEN !! - krzyknął uradowany Harry.
zarąbisty <3
OdpowiedzUsuńAww jaki słodki ^^
OdpowiedzUsuńCudny *_*
OdpowiedzUsuńNaprawdę fajnyblog :) Zdarzają się małe błędy, ale rzadko więc poza tym wszystko jest świetnie <3
OdpowiedzUsuń