muzyka

wtorek, 29 lipca 2014

Rozdział V

- Dziękuję Ci - zaśmiałam się , schodząc  z rąk Zayna
- Nie  musisz mi dziękować  - przyciągnął mnie do siebie
- Zwolnij trochę kolego - odepchnęłam go lekko i ruszyłam w stronę kuchni .
- Jak Cię pocałowałem nic nie mówiłaś .. - zaśmiał się łobuzersko, kiedy weszłam do pomieszczenia
 Wyjęłam miskę  wlałam do niej mleko a następnie płatki kukurydziane i  włożyłam ją do mikrofali .
- Ała  ! Ała ! Liv ratuj swojego brata ! - będąc w kuchni usłyszałam  krzyki mojego starszego brata
- Co się dzieje Niall ? - wbiegłam do salonu i dostałam z poduszki od Zayna
- Cioto ! - krzyknęłam do niego , wstając z podłogi
- Myślałem ,że to Liam -wybuchnął głośnym  śmiechem
- Ale śmieszne ja nie mogę - usiadłam na kanapie obok Harry'ego
- Ojejciu Liv ma foszka - usiadł na przeciwko mnie z miną jakby wygrał w totolotka.
- Pff - wzruszyłam ramionami , włączając telewizor
- Jacie kręcę koncert Chrisa Browna w TV - powiedział Zayn
- O mój serial - przełączyłam kanał , specjalnie żeby mulat nie mógł  obejrzeć koncertu.
- Przełącz to w tej chwili ! - rzucił się na mnie , żeby odebrać mi pilot
- Nie - schowałam pilot za siedzenie
- Oddawaj  ten pieprzony pilot ! - zaczął się śmiać
- Nie oddam Ci go ! - zaśmiałam się opierając się o kanapę
- No to inaczej  to załatwię - spojrzał na mnie łobuzerskim spojrzeniem i usiadł na moich kolanach .
- Złaź ze mnie pasztecie - zachichotałam , kiedy brunet próbował odebrać mi pilot
-  Przełącz na ten koncert ! - wybuchnął śmiechem . Kiedy mulat nie patrzał się na mnie , zepchnęłam go z moich kolan przez co spadł na podłogę.
- O nie .. dostanie ci się za to ! - podszedł do mnie powoli , więc przeskoczyłam przez kanapę i zaczęłam uciekać
- Ty dobra jest - powiedział Hazz ze skupieniem
- Jak miała 10 lat mama zapisała ją na gimnastykę - oznajmił Niall
- Louis rzuć pilota ! - krzyknęłam z kuchni
- Łap ! - zaśmiał się  rzucając w moją stronę wcześniej wspomniany pilot
Wbiegłam szybko na górę po  schodach , mocno trzymając pilota w dłoniach . Weszłam szybko do łazienki i zamknęłam się w niej na klucz
- Liv oddaj tego pilota ! - zaśmiał się , pukając w drzwi
- Absolutnie nie !- odpowiedziałam , próbując powstrzymać śmiech
- No to będę tutaj stał dopóki nie wyjdziesz - westchnął , uśmiechając się
- No to będziesz tu stał do gwiazdki bo ja na pewno nie wyjdę - zaśmiałam się ,opierając się o drzwi.
- Mi to tam pasuje - usiadł na podłodze .

                             ** Z Perspektywy Zayna **
Przesiedziałem na tej podłodze chyba z dobre dwie godziny, myślałem , że ona naprawdę z tej łazienki nie wyjdzie.Po chwili brunetka od kluczyła drzwi i  wyszła z uśmiechem na twarzy , ominęła mnie i zeszła po schodach.
- Ej ! - zaśmiałem się , idąc za nią.
- Co? - spytała , kiedy do niej dołączyłem
- Nadal będziesz się do mnie tak odzywała?- spojrzałem na nią
- Jak niby? - zdziwiła się.
- Dupku itp- oparłem się o poręcz
- Zastanowię się - westchnęła , siadając na schodach .
Wszedłem z powrotem po schodach , otworzyłem drzwi od swojego pokoju i wszedłem do niego , położyłem się na łóżku , gdy nagle zadzwonił mój telefon.
- Zayn proszę spotkajmy  się , musimy koniecznie pogadać , tak nie może być- usłyszałem głos Perrie
- O czym chcesz gadać? O tym jak to było fajnie ze swoim nowym kochasiem ? - krzyknąłem
- Spotkajmy się w parku .. wszystko Ci wytłumaczę - rozłączyła się a ja bezradny nie wiedziałem co mam robić
Ktoś zapukał do drzwi , powiedziałem ''proszę'' i w drzwiach pojawiła się Liv , postanowiłem nic po sobie nie poznać i nie wyrazić skruchy. Próbowałem być twardy ale po prostu nie potrafiłem , nie chciałem ,żeby dziewczyna uważała mnie za mięczaka.
- Zrobiłam kanapki , zjesz z nami?- usiadła na krawędzi łóżka.
- Nie mam ochoty - obróciłem się do niej plecami.
- Coś się stało? Może jakoś Ci pomogę?- spytała
- Nic się nie stało - odpowiedziałem
- Przecież widzę , że coś się dzieje . Jestem dziewczyną , ja takie rzeczy na kilometr wyczuwam - usiadła po turecku.
- No dobra powiem Ci . Ale mam prośbę - usiadłem na przeciwko niej
- Jaką ? -  spojrzała na mnie
- Nikomu o tym nie powiesz - oznajmiłem
- Jasne masz moje słowo - uśmiechnęła się
- Obiecujesz? - spojrzałem jej w oczy
- Obiecuję - przygryzła lekko dolną wargę
- Moja narzeczona Perrie mnie zdradziła . Mamy brać ślub za miesiąc , dzisiaj zadzwoniła do mnie , dokładnie przed twoim przyjściem i prosiła mnie żebyśmy się spotkali w parku ponoć chce mi coś powiedzieć . Nie wiem czy mam iść - zacząłem bawić się sznurkiem od dresów.
- Ouu ciężka sprawa .. Ja bym na twoim miejscu bym poszła i się wszystkiego dowiedziała , a potem przyszła do domu i na spokojnie to przemyślała . Takie jest moje zdanie - powiedziała
- No to idę - wstałem z łóżka i ruszyłem w stronę drzwi
- Ej ale nie tak - zaśmiała się
- A jak ? - oparłem się o futrynę
- Pokaż swoją garderobę to Cię ubiorę . Nie pójdziesz  w dresach bo wtedy pomyśli , że ci nie zależy - podniosła się z łóżka
Otworzyłem moją garderobę i wszedłem do niej razem z dziewczyną , która zaczęła się po niej rozglądać.
- Hmm.. pomyślmy - podrapała się po brodzie co wyglądało mega zabawnie.
- No myśl myśl - zaśmiałem się
- O  masz ubierz się w to - podała mi ubrania a ja poszedłem do łazienki się ubrać.
Po chwili wyszedłem  i obróciłem się wokół własnej osi , żeby Liv mogła dokładnie mnie zobaczyć .
- Wyglądasz bardzo ładnie - uśmiechnęła się .
- Dziękuję - puściłem do niej oczko i wyszliśmy oboje z pokoju
Zeszliśmy do salonu  , gdzie wszyscy otworzyli buzie na nasz widok
- A wy co na jakąś randkę idziecie ? - spytał Louis
-  Hahahah ale śmieszne - zaśmiała się Liv , podchodząc do niego
- Nie zrobisz mi krzywdy prawda? - wystraszył się
- Nie wiem - zmierzyła go wzrokiem
- Ty Malik  idź do niej a nie tak stoisz - popchnęła mnie do drzwi
- No już idę idę - zaśmiałem się , otwierając je.
-  Tak tak - zaśmiała się wesoło
- Dam Ci znać jak będę wracał - oznajmiłem , wychodząc
- Spoko - uśmiechnęła , się zamykając drzwi .
                                                                              
                                                                                ** Z Perspektywy Liv **
Usiadłam w salonie  i włączyłam telewizor , nie miałam pojęcia gdzie się podziali chłopcy w tak krótkim czasie .Wzięłam sobie kołdrę , poduszkę i zaczęłam oglądać maraton swojego serialu . Gdy się skończył zgasiłam światło i ułożyłam się wygodnie do snu , by jutro rozpocząć nowy dzień.
-Boże kogo niesie tak wcześnie - pomyślałam sobie , biorąc komórkę w dłoń
- Liv  ju-uu-ż wr-aaa-caaam - zabełkotał . No ładnie Malik się upił i właśnie idzie do domu .
- Jesteś pijany - szepnęłam
- Co-o? Wypiłem tylko 4 drinki - powiedział
- Wracaj do domu , czekam na Ciebie -  rozłączyłam się , próbując jeszcze na  chwile zamknąć oczy . Nie mogąc  zasnąć poszłam po cichu do swojego pokoju i ubrałam się w czyste ciuchy . Nagle ktoś wszedł do domu , sprawdziłam czy chłopcy się nie obudzili , gdy to zrobiłam , zeszłam na dół.
- Ooo przyszła  ślicznotka .. - podszedł do mnie , czułam od niego woń wody kolońskiej pomieszaną z alkoholem.
- Zayn , połóż się jesteś pijany .. - złapałam go za nadgarstek , prowadząc w stronę kanapy,
- Niee jestem - pociągnął mnie za rękę , przez co upadłam na jego kolana.
- Puść mnie - wyrwałam mu się , siadając na fotelu.
Mulat zdjął kurtkę rzucił ją na podłogę  , spojrzał tylko na mnie i położył się na kanapie , na której wcześniej spałam, przykrył się kocem i zamknął swoje oczy. Oparłam się głową o zagłówek fotela i również zasnęłam .

                                                                                 ** Na Drugi Dzień **
Otworzyłam powoli oczy i przeciągnęłam się . Zayn nadal spał , przeszłam po cichu obok kanapy i udałam się do kuchni  , żeby przygotować śniadanie. Do pomieszczenia wszedł Niall , opierając się o futrynę drzwi  spojrzał na mnie a potem się uśmiechnął.
- Szybko się ubrałaś - przytulił mnie
- Ehh ubrałam się o w pół do piątej bo Zayn przyszedł pijany do domu , a nie chciałam go prowokować - westchnęłam , krojąc ogórka.
-  Co? Przyszedł pijany? Gdzie on teraz jest?-rozejrzał się po kuchni.
- Śpi na kanapie w salonie , ale zostaw go - złapałam go za ramię
- Nic ci nie zrobił - obejrzał mnie całą
- Nie nic mi nie zrobił , po prostu wszedł do domu zdjął kurtkę i się położył - oznajmił , uspakajając brata.
- To dobrze , bo Zayn jest nie obliczalny gdy się upije - ostrzegł mnie , siadając na krześle
- To nie jego wina ... nie chciał się upić - szepnęłam
- Jak to nie jego? Co ty mówisz - spojrzał na mnie lekko zdziwiony.
- Nie mogę Ci powiedzieć , obiecywałam mu to - zrobiłam kanapki i postawiłam talerzyk przed moim bratem.
Po chwili usłyszałam ciche pomruki dochodzące z salonu, odłożyłam nóż , którym robiłam kanapki dla kolejnego mieszkańca domu i wyszłam z kuchni. Ujrzałam Zayna z kompletnym nieładzie na głowiei przecierającego oczy.
- Jak się czujesz ?- usiadłam na kanapie obok niego.
- Nic nie pamiętam - spojrzał na mnie ,ziewając.
- Zadzwoniłeś do mnie o w pół do piątej i powiedziałeś, że już wracasz w twoim głosie usłyszałam , że jesteś pijany , więc Cię o to spytałam a ty powiedziałeś , że wypiłeś tylko  4 drinki . Potem przyszedłeś do domu , trzaskając drzwiami, więc Cię zaprowadziłam do salonu na kanapę a ty mnie pociągnąłeś za rękę i upadłam na twoje kolana. Wyrwałam się tobie , a ty wkurzony zdjąłeś z siebie kurtkę i położyłeś się spać - opowiedziałam mu wszystko po kolei.
- Nic Ci nie zrobiłem? - szepnął
- Nie - oznajmiłam
- Przepraszam Cię - powiedział , wstając z kanapy
- Nie musisz , nie masz za co . Idź się ogarnij bo wyglądasz jak kupa nieszczęścia - zaśmiałam się , a chłopak poszedł po schodach do łazienki .
- A , wybierz mi jakieś ciuchy moja stylistko - zaśmiał się , odwracając.
- Jasne nie ma sprawy - zaśmiałam się , biorąc koc i poduszkę z kanapy.
Wbiegłam po schodach na górę , położyłam koc i poduszkę u siebie na łóżku , składając je . Poduszka pachniała  zapachem Zayna  , uśmiechnęłam się , zamknęłam drzwi i udałam się do pokoju 21-latka.
Weszłam do jego garderoby i zaczęłam szukać ciuchów w , które chłopak mógłby się dziś ubrać.
- I co masz już coś ? - uśmiechnął się , wycierając włosy dłonią
- Na razie jeszcze nie - zaśmiałam się , przyglądając się fryzurze Malika.
- Liv coś chyba wymyśliła - zaśmiał się wesoło.
- Do tej fryzury będą pasowały te rzeczy - uśmiechnęłam się , wręczając mulatowi ubrania
- Dzięki - puścił mi oczko
- Nie ma za co  - uśmiechnęłam się
Mulat poszedł się ubrać a ja zaczęłam rozglądać się po jego pokoju .
_________________________________________
5 KOMENTARZY=NASTĘPNY ROZDZIAŁ


2 komentarze:

  1. Zaaaaajebisty xD Poproszę next ;*

    OdpowiedzUsuń
  2. Hekem... co mogę powiedzieć? Blog jest zajebisty !
    Pod każdym względem...dobrze rozwinięta akcja uczucia..itp...kocham tego bloga jestem ciekawa co będzie dalej i proszę o następny rozdział !...

    OdpowiedzUsuń