- W domu już nie żyjesz .. - oznajmiła
- Ale to tylko jedno małe zdjęcie - zaśmiałem się , wsiadając do samochodu.
Odpaliłem samochód i wyjechałem z parkingu , żebyśmy mogli pojechać do centrum handlowego . Liv coś pisała w telefonie , śmiejąc się . Dojechaliśmy pod ogromne centrum handlowe , wysiedliśmy z samochodu .Postanowiłem zapalić , więc dziewczyna oparła się o samochód i oczywiście musiała zrobić mi zdjęcie , nagle mój telefon za wibrował , więc wyciągnąłem go z kieszeni miałem powiadomienie z twittera , że Liv dodała nowego posta.
'' @zaynmalik Trzeba było nie zaczynać ;D xx ''
- Mam Cię trzasnąć ? - zaśmiałem się , patrząc na nią .
- Trzasnąć to ja mogę Ciebie - zaśmiała się , podchodząc do mnie .
- No i co zrobisz ? - spojrzałem w jej oczy
- Ja nic , ale nie wiem co ty zrobisz - uśmiechnęła się
- Ja też nic nie zrobię - uśmiechnąłem się do niej , opierając ją o samochód
- Nawet nie próbuj - chciała uciec , ale zablokowałem ją , kładąc po obydwu stronach swoje ręce.
- Chodź do tego centrum a nie .. - zawstydziła się
- Centrum może poczekać ..- uśmiechnąłem się do niej .
- Paparazzi nas zauważą i co będzie ? - spojrzała na mnie
- W dupie ich mam - oznajmiłem , zamykając samochód
Ruszyliśmy w stronę centrum handlowego , śmiejąc się z przechodniów. Kiedy drzwi się rozsunęły weszliśmy do środka.
- To gdzie najpierw ? - spytałem
- H&M ? - spojrzała na mnie , a ja pokiwałem twierdząco głową
Weszliśmy do pierwszego sklepu i zaczęliśmy iść w stronę '' męskiej odzieży '' , Liv zaczęła patrzeć na jakieś ciuchy , a ja stałem i się jej przypatrywałem.
- Idź się w to - uśmiechnęła się , podając mi ubrania . Posłusznie wszedłem do przebieralni i po kilkunastu minutach wyszedłem ubrany .
- I jak wyglądam?- spytałem , uśmiechając się .
- Pięknie , tylko jeszcze rękawy - uśmiechnęła się, podwijając rękawy od koszuli.
Odwróciłem się wokoło , wszyscy się na nas patrzeli z uśmiechami na twarzy .
- Idealnie - szepnęła mi do ucha.
- Wiem - uśmiechnąłem się
- W tym stroju normalnie kusisz - przygryzła dolną wargę
- Mrr - zaśmiałem się .
- Teraz to - zachichotała
Przymierzyłem trochę ciuchów które następnie kupiłem , potem poszliśmy na dział z odzieżą dla kobiet. Liv wybrała jakieś ciuchy i poszła do przebieralni . Kiedy wyszła po prostu zaniemówiłem , wyglądała tak seksownie , nie spodziewałem się , że Niall ma taką seksowną siostrę .
- I co ? - uśmiechnęła się do mnie
- Wyglądasz tak no .. no seksownie - powiedziałem , patrząc na nią .
- Dziękuję - poczochrała moje włosy
Kupiła kilka rzeczy i wyszliśmy z centrum .
- Czemu się nie przebrałaś ? - zmierzyłem ją od góry do dołu .
- Nie wiem tak jakoś - uśmiechnęła się wesoło , wsiadając do samochodu
~*~
Wjechaliśmy na podjazd i wysiedliśmy z samochodu , wziąłem wszystkie torby , a Liv otworzyła drzwi .
- O ku*wa - powiedział Harry kiedy weszliśmy do domu .
- Co? - spytała Liv
- Ładnie wyglądasz - uśmiechnął się
- Dzięki - powiedziała do Harry'ego , biorąc ode mnie kilka toreb.
Usiadła obok Louisa i włączyła telewizor . Do salonu wszedł Niall i popatrzał na swoją siostrę .
- Liv jak ty wyglądasz?! - krzyknął
- Niall zluzuj gacie..- powiedziała , podchodząc do swojego brata .
- Dobra - westchnął , śmiejąc się . Dziewczyna odwróciła się i poszła z powrotem w stronę kanapy na której wcześniej siedziała . Więc wykorzystałem ten moment i złapałem ją za rękę , przez co dziewczyna usiadła na moich kolanach .
- Czego chcesz palancie ? - spojrzała w moje oczy
- Nic - uśmiechnąłem się od niej wesoło.
- To mnie puścisz ? - szepnęła mi do ucha.
- Może .. - przygryzłem dolną wargę .
Brunetka się zaśmiała i usiadła z powrotem na kanapie na przeciwko mnie.
- Głodny jestem - oznajmił Louis , masując się po brzuchu
- Już robię obiad - wstała z kanapy i poszła do kuchni .
- Widziałem wasze zdjęcia - uśmiechnął się Liam
- Hahaha - zacząłem się śmiać
- Kto mi przyjdzie pomóc ? - krzyknęła Liv z kuchni.
- Ja ! - zaśmiałem się , wstając z kanapy
- Uuuu - powiedział Harry.
- Przymknij się Styles - zmierzyłem go wzrokiem
Wszedłem do kuchni gdzie dziewczyna akurat rozbijała jajka do miski .
- Przyszedłem pomóc - uśmiechnąłem się
- Jakiś ty pomocny - uśmiechnęła się do mnie
- To co mam robić szefowo ? - zaśmiałem się wesoło
- Wsyp szklankę mąki do miski - powiedziała , myjąc ręce
Wsypałem szklankę mąki do miski , ale wydawało mi się , że jest za mało więc wsypałem jeszcze jedną.
- Zayn za dużo ! - zaśmiała się , bijąc mnie po rękach .
- Ała ! - zaśmiałem się , sypiąc w nią mąką
- Ty debilu ! - sypnęła mi mąką na włosy
- Lecisz na mnie - objąłem ją w talii , na co dziewczyna odpowiedziała rumieńcem
- Spadaj zboczeńcu - odepchnęła mnie , sypiąc trochę wiórek kokosowych do miski
- Lubię jak mnie wyzywasz - zaśmiałem się , stając za nią
- Głupi jesteś - zaśmiała się , mieszając ciasto.
- Grr- zamruczałem jej do ucha
- Odejdź ode mnie po powiem Niallowi - kopnęła mnie w kolano
- I co mi twój braciszek zrobi ? - spytałem sarkastycznie.
Brunetka nałożyła trochę ciasta na patelnie .
~*~
- Kierunek , wesołe miasteczko ! - krzyknął Niall
- Jak to powiedziała Liv '' Zluzuj majty '' - zaśmiał się Louis, kiedy wyszliśmy z domu .
- I jak tam z Natalie jak się czuje ? - spytałam Liama
- A nawet dobrze , po jutrze wychodzi ze szpitala - ucieszył się
- O to fajnie - puściłam mu oczko
Nagle poczułam , że unoszę się do góry, Zayn właśnie brał mnie na barana a chłopaki zamiast mi pomóc się tylko śmiali matoły jedne.
- Zayn postaw mnie z powrotem - zaśmiałam się , łapiąc go za szyję.
- Nie - uśmiechnął się.
- Zakochani - krzyknął Lou
- Niall wiesz , że masz utalentowaną siostrę ? - powiedział po chwili Zayn
- W jakim sensie ? - spojrzał na niego
- Ona chyba zostanie projektantką mody - poklepał mnie po nodze
- Haha Liv ? - wybuchnął śmiechem
- To ona mi wybrała ciuchy w które jestem teraz ubrany . Z resztą codziennie mi wybiera - zaśmiał się wesoło
- No no Liv - mój brat poruszył zabawnie brwiami .
- Co? - uśmiechnęłam się , bawiąc włosami Zayna.
Po chwili jakieś starsze panie obok nas przeszły i coś tam szeptały.
- Tak to ci z On Direkszyn , co tak młodzież za nimi szaleje - powiedziała jedna
- Za moich czasów takich boysbandów nie było - odwróciła się i spojrzała na nas
- A tamta dziewczyna na plecach u tego wysokiego to kto ? - babcia podniosła swoją laskę , która jej upadła
- Pewnie jego dziewczyna - powiedziała
Doszliśmy do wesołego miasteczka , w sumie to się cieszyłam , że nie musiałam iść taki kawał . Przeszliśmy przez wielką bramę i nagle do chłopaków zbiegł się tłum fanek z płytami i zdjęciami.Podpisali kilka płyt i zdjęć i ruszyliśmy dalej .
- No to rozdzielamy się ? - powiedział Louis
- Scooby Dooby Doo Where Are You ? - krzyknął Harry , śmiejąc się .
- Ja i Liv idziemy do tunelu strachu - oznajmił Zayn , ciągnąc mnie za nadgarstek.
- Między nimi coś jest .. - powiedział Louis , kiedy już poszliśmy
** Z Perspektywy Zayna **
Liv zastanawiała się po co ją tu zabrałem .
- No to wsiadamy - oznajmiłem , wsiadając do wagoniku.
- Czemu akurat tutaj ? - spytała , siadając obok mnie . Mężczyzna w czapce z napisem ''Happy Town London '' obsunął na dół barierkę ochronną i ruszyliśmy.
- Za niedługo Ci powiem - uśmiechnąłem się tajemniczo .
Po 10 minutach jazdy wjechaliśmy do ciemnego tunelu , nagle przed nami wyskoczył jakiś duch cały we krwi ,Liv wtuliła się we mnie a ja ją objąłem ramieniem.
- Boisz się? - szepnąłem jej do ucha.
- Trochę - odpowiedziała cicho
- Nie bój się jestem tutaj . - pogłaskałem ją po głowie.
Wyjechaliśmy z tego tunelu i ruszyliśmy do następnego , w którym było pełno serc i kwiatów.
- Ale tu pięknie - uśmiechnęła się , otwierając oczy
- Wiem - spojrzałem na nią
Spojrzeliśmy sobie w oczy i nagle nasze usta , połączyły się w delikatnym pocałunku.
- A to co było? - uśmiechnęła się do mnie
- Nie wiem ale mogę jeszcze raz - przybliżyłem się od niej i ponownie ją pocałowałem .
Wyszliśmy z kolejki i postanowiliśmy poszukać chłopaków .
- Mam pomysł , zróbmy sobie zdjęcie - uśmiechnąłem się.
- Okej , czyim telefonem - uśmiechnęła się do mnie poprawiając swoje włosy.
- Moim - zaśmiałem się , wyciągając swój telefon
Objąłem Liv jedną ręką a drugą ustawiłem tak , żeby było nas dobrze widać . Uśmiechnęliśmy się i zrobiliśmy sobie zdjęcie , które po chwili wrzuciłem na twittera.
'' Dziękuję Ci , że jesteś :) ''
- Pokaż - powiedziała Liv , biorąc mój telefon do ręki.
Dziewczyna zobaczyła zdjęcie i wesoło się uśmiechnęła.
- Jakie śliczne - pocałowała mój policzek .
- Ty jesteś śliczna - uśmiechnąłem się do niej
- Oj Zayn - pocałowała mnie
- Mówiłem , że między nimi coś jest - usłyszeliśmy Louisa , jak gada do chłopaków.
- No proszę , ile już się ukrywacie ?- zaśmiał się Harry
- Ale z czym ? - spytałem ich , kiedy przestaliśmy się całować
- Z waszym związkiem - powiedział Niall , uśmiechając się.
- Ale my nie jesteśmy razem - powiedziała Liv , mierząc swojego brata chłodnym wzrokiem
- Taa jasne - zaśmiał się Liam .
- Chcesz zobaczyć topiącego się Liama? - spojrzała na niego
- A to jak wytłumaczycie ? - spytał Harry pokazując nam nasze zdjęcie z twittera.
- Ty tylko takie przyjacielskie zdjęcie - wzruszyłem ramionami.
Po drodze z wesołego miasteczka zaszliśmy jeszcze razem z Liamem do szpitala , żeby odwiedzić Natalie .
- Cześc skarbie - powiedział Liam , podchodząc do łóżka swojej dziewczyny.
- Hej Liam - uśmiechnęła się
- I cześć reszta - dodała, śmiejąc się.
- Jak się czujesz ? - spytała Liv , siadając na krześle po drugiej stronie łóżka Natalie.
- Bardzo dobrze - przytuliła ją
- To się cieszę - puściła oczko
- Widziałam wasze zdjęcie - powiedziała Natalie , śmiejąc się.
- Serio? - odpowiedziała Liv sarkastycznie.
- A jak się dzidzia czuje? - zaśmiał się Louis
- Tak jak mamusia - zaśmiała się wesoło.
Widać było , że Liam się bardzo cieszy z dziecka . Ciekawy jestem , czy to dziewczynka czy chłopiec.
*Wieczorem , godzina 18 : 00 *
- Eee macarena ! - Styles zaczął tańczyć jakiś wymyślony taniec a ja nie mogłem wytrzymać ze śmiechu.
Liv zeszła po schodach , słuchając muzyki przez słuchawki .Po chwili zaczęła śpiewać moją solówkę w '' You & I ''
- These always room for common ground.- obróciłem ją wokół własnej osi , uśmiechając się.
- Ty głupi jesteś- uśmiechnęła się , podnosząc telefon z podłogi.
- Zatańczymy milejdi ? - wyciągnąłem do niej prawą dłoń .Zaczęliśmy kołysać się w rytm muzyki , patrząc sobie głęboko w oczy . Od tego momentu wiedziałem , że mnie i tą dziewczynę nie łączy tylko zwykła przyjaźń , lecz niezwykłe uczucie które dopiero rodzi się w naszych sercach.
- Nie wiedziałam , że tak tańczysz - powiedziała , kiedy muzyka ucichła.
- To przez te wszystkie trasy się tego nauczyłem - szepnąłem jej do ucha.
- Mam coś dla Ciebie - wyciągnąłem z kieszeni różowe pudełeczko , ponieważ to był ulubiony kolor brunetki.
- Co to ? - uśmiechnęła się.
- Żebyś o mnie nie zapomniała jak wyjedziesz..- otworzyłem się pudełeczko ,a w środku znajdowała się złota bransoletka z niebieskimi kryształkami.
- Zayn ja nie mogę tego przyjąć - powiedziała
- Możesz, jeśli zobaczysz co jest tutaj .- odwróciłem bransoletkę a w niej znajdował się napis '' Jesteś dla mnie kimś więcej niż tylko przyjaciółką - Zayn '' .
- Na prawdę ? - spojrzała na mnie ,a jej oczy momentalnie się zaszkliły.
- Kocham Cię Liv - powiedziałem , przytulając ją.
- Ja Ciebie też Zayn - wtuliła się we mnie.
Staliśmy tak chyba przez cały wieczór , a potem poszliśmy na taras oglądać jakieś filmy na '' letnim kinie''.
muzyka
czwartek, 31 lipca 2014
środa, 30 lipca 2014
Rozdział VI
Mulat poszedł się ubrać a ja zaczęłam rozglądać się po jego pokoju.Na szafce nocnej stało zdjęcie Zayna i jego narzeczonej Perrie.Kiedy podszedł do mnie z uśmiechem na twarzy , oceniłam jego ubiór i zaśmiałam się.
- Stylowo - puściłam do niego oczko
- W końcu mam utalentowaną stylistkę - poczochrał moje włosy.
- Opowiedz mi co Ci Perrie powiedziała - usiadłam na łóżku , chłopak zrobił to samo i zaczął swoją historię.
-No to więc poszedłem wczoraj do tego parku . Ona powiedziała, że nie chce się już ze mną spotykać , że to ponoć było tylko dla kasy i sławy. Kazała mi odwołać ślub i oddała mi pierścionek - westchnął , chowając twarz w dłoniach .
- Zayn wszystko się ułoży zobaczysz - przytuliłam go , sama nie wiem dlaczego to zrobiłam , może przez to że było mi go żal.
- Podasz mi to zdjęcie? - spytał , wskazując palcem na ramkę ze zdjęciem , którą wcześniej oglądałam.
- Proszę - wręczyłam mu rzecz
Brunet wyciągnął zdjęcie z ramki i zaczął drzeć je na kawałki , robił to z taką złością , że po chwili ze zdjęcia nic nie zostało.
- Byliśmy tacy szczęśliwi , a ona to wszystko zepsuła - po jego policzku poleciała łza.
- Zayn nie płacz - spojrzałam na niego , było mi go tak strasznie żal , nie wiedziałam co mam robić.
- Ja nie radzę sobie z tym Liv - położył się na łóżku
- Eee , nie użalaj nad sobą ! Po obiedzie idziemy z chłopakami do wesołego miasteczka i nie ma mowy że ci się nie chce - pociągnęłam go za rękę i popchnęłam w stronę drzwi.
- Liv ale ja nie chcę .. - spuścił wzrok
- Najlepszym sposobem na rozwiązanie smutku jest zabawa - zaczęliśmy iść w stronę schodów
Po chwili znaleźliśmy się w salonie , usiedliśmy na kanapie obok Harry'ego.
- O dobrze , że jesteście - uśmiechnął się Liam.
- Dzwonił Paul i mówił , że za dwa tygodnie BBC Radio 1 zaprosiło nas na Big Weekend w Glasgow - oznajmił , podekscytowany
- I zabieramy Ciebie Liv razem z nami - mój braciszek podszedł do mnie i mnie przytulił
- Ale ekstra- ucieszyłam się .
- Łuuhuu - powiedział Zayn , który widać nie był zainteresowany całym tym wydarzeniem
- Stary co się dzieje? - spytał po chwili Hazz
- Perrie ze mną zerwała - oznajmił , siadając po turecku
- Oj nieźle . Będzie dobrze - Louis poklepał go po ramieniu .
- Idziemy po południu do wesołego miasteczka? - zaproponowałam
- Świetny pomysł siostrzyczko - powiedział Niall
- A co robimy na obiad ? - spytał Harry
- Możemy zrobić pancakes bananowo-kokosowe - uśmiechnęłam się
- Pycha - powiedział Liam
- Macie wiórki kokosowe bo będą mi do tego potrzebne ? - spytałam
- Raczej nie ale możemy pojechać do sklepu - zaśmiał się Lou
- Zayn pojedziemy później ? - spojrzałam na niego , a on na mnie .
- Czemu akurat ja ? - uśmiechnął się lekko
- Bo przyda Ci się jaka kolwiek rozrywka - sztruchnęłam go w ramie , na co ten się zaśmiał
- O śmiejesz się , czyli nie jest źle - powiedział Niall
~*~
Chłopak wziął kluczyki od samochodu i wyszliśmy z domu .
- To co musimy kupić ? - uśmiechnął się , otwierając mi drzwi od strony pasażera.
- Wiórki kokosowe , mąkę , jajka i polewę karmelową - uśmiechnęłam się, wsiadając do samochodu.
- No to kierunek supermarket - zaśmiał się odpalając samochód .
Wyjechaliśmy z podjazdu i udaliśmy się w stronę supermarketu , brązowooki włączył radio w którym zaczął lecieć Justin Timberlake - Mirrors
- Kocham tą piosenkę - powiedziałam
- Timberlake ma całkiem niezły głos - zaśmiał się mulat
- On jest taki przystojny - oparłam głowę o siedzenie
- Ja jestem bardziej przystojny - przeczesał dłonią swoje kruczoczarne włosy
- O i możemy przy okazji zajechać do centrum handlowego , kupimy ci jakieś nowe ciuchy - uśmiechnęłam się , a on zrobił to samo.
Po 30 minutach jazdy dotarliśmy do supermarketu , który niestety był na samym końcu Londynu. Chłopak zaparkował samochód na wolnym miejscu i wyłączył silnik.Odpięłam pasy i kiedy chciałam wysiąść , brunet otworzył mi drzwi z uśmiechem na twarzy.
- Ale z Ciebie dżentelmen - przygryzłam dolną wargę , na co chłopak oblizał usta.
- A torebka? - zaśmiał się , wyciągając torebkę z samochodu.
- Ahh głupia ja - zaśmiałam się , biorąc ją od Zayna.
Weszliśmy do supermarketu , wzięliśmy wózek ponieważ Zayn powiedział , że kupimy trochę więcej rzeczy niż ja zamierzałam.
- Ale co ty chcesz kupować jeszcze ?- zaśmiałam się , biorąc wózek od chłopaka , który szarżował nim po całym sklepie.
- Dużo rzeczy , mała - zaśmiał się , biorąc zgrzewkę piwa z półki
- Znowu chcesz się upić ? - spojrzałam na chłopaka srogim wzrokiem.
- Liv nie bój się , nie zrobię już tego - złapał mnie za ramiona , patrząc w moje oczy.
- Teraz tak mówisz , a jak za miesiąc wyjadę to nadal będziesz to robić .. - zaczęłam jechać wózkiem w stronę półek z dżemami , konfiturami i kremami.
- Przyjechałaś tu tylko na miesiąc? - spojrzał na mnie zdziwiony.
- Tak . Gadałam o tym z chłopakami w samochodzie jak po mnie przyjechaliście ale oczywiście ty byłeś tak zajęty swoim telefonem , że nawet nie wiedziałeś co się na bożym świecie dzieje - powiedziałam , nie patrząc w jego stronę.
- Mała nie spinaj się tak , dobrze wiesz co przeżywałem .. - westchnął , odwracając głowę w przeciwną stronę.
Wzięłam z półki wiórki kokosowe i polewę karmelową , którą mój braciszek uwielbiał. Następnie próbowałam sięgnąć mąkę , która była na najwyższej półce , a przy moim wzroście raczej nic to nie da .
- Oj musisz urosnąć - zaśmiał się , sięgając mąkę .
- Taa jasne - zignorowałam go i poszłam dalej .
Chłopak wrzucił mąkę do koszyka .
- Weź jeszcze jajka - uśmiechnęłam się do niego
- Dobrze panie bobrze - zaśmiał się , idąc w stronę półki z nabiałem .
Postanowiłam popatrzeć jeszcze na czasopisma modowe , ponieważ strasznie ją lubiałam . Co zresztą zauważył Zayn .
- I co tam znalazłaś ciekawego ? - spojrzał mi przez ramie , kiedy przeglądałam czasopismo.
- Na pewno nic dla Ciebie - zaśmiałam się , biorąc 5 różnych gazet do koszyka.
- Łee - złapał za wózek i zaczął uciekać .
- Zayn no weź ! - zaczęłam biec za nim , a ludzie patrzeli się na nas jak na psychicznie chorych.
- Dogoń mnie ! - krzyknął , biegnąc.
- Właśnie to robię !- zaśmiałam się , po chwili go doganiając. Niestety biegłam za szybko i wleciałam na Zayna , który przymierzał okulary przeciwsłoneczne , oparł się o ścianę z zadziornym uśmieszkiem .
- Ktoś tu na mnie leci - poruszył zabawnie brwiami.
- Ale się uśmiałam Zayn - spojrzałam na niego z miną ''You're Kidding? ''
-Biegłaś do mnie tak jak kot który przez miesiąc nie widział jedzenia - uśmiechnął się , przymierzając kolejne okulary.
- Po co Ci okulary przeciwsłoneczne skoro pada deszcz ? - wskazałam palcem na duże okno , po którym spływały krople deszczu.
- Fuck. - spojrzał na okno , a potem na mnie.
- Co się tak gapisz palancie ? - spojrzałam w jego oczy , które były takie piękne.
- Masz ładne oczy - oblizał powoli usta , wpatrując się w moje oczy.
- Dziękuję - uśmiechnęłam się do niego . Wpatrywaliśmy się tak w swoje oczy przez dłuższą chwilę , a potem ruszyliśmy w stronę kasy.
- Kiedy ty się przebrałeś? - spojrzałam na jego ubiór.
- Jak ty się gramoliłaś z Niallem w kuchni - uśmiechnął się , wyciągając produkty z koszyka.
W czasie kiedy kasjerka kasowała nasze jedzenie, ja i Zayn kłóciliśmy się o to kto płaci , aż w końcu mu uległam a to wszystko przez jego oczy , które mnie hipnotyzowały.
- 5 funtów poproszę - powiedziała kasjerka.
- Proszę - mulat podał kobiecie pieniądze z uśmiechem na twarzy.
- Zazdroszczę pani takiego chłopaka - powiedziała kasjerka uśmiechając się.
- To nie mój chłopak tylko kolega - opowiedziałam jej
- Widziałam jak się na siebie patrzeliście przy stoisku z okularami przeciwsłonecznymi. - puściła do nas oczko . Na moich policzkach pojawiły się rumieńce , których nie mogłam ukryć.
Wyszliśmy z supermarketu z wózkiem , deszcz delikatnie moczył moją skórę i włosy. Doszliśmy do samochodu bruneta , który po chwili otworzył bagażnik i zaczął wkładać tam produkty które kupiliśmy.
** Z Perspektywy Zayna **
Włożyłem wszystkie rzeczy do bagażnika i go zamknąłem , ruszyłem do budki , gdzie stoją wózki żeby również mój tam zostawić. Kiedy wracałem , Liv stała przy ścianie i z kimś rozmawiała , jej mina wyglądała przekomicznie więc postanowiłem zrobić jej zdjęcie i wrzucić na twittera z dopiskiem :
'' Daj buzi ;D xx ''
Wrzuciłem zdjęcie i nagle Liv napisała pod nim komentarz '' Jeszcze raz zrobisz mi zdjęcie a nie będziesz miał życia w domu ;D xx '' . Odpowiedziałem jej z uśmiechem na twarzy , otworzyłem samochód i czekałem na dziewczynę .
- I jak Ci się podoba zdjęcie ? - zaśmiałem się , wsiadając do samochodu .
- W domu już nie żyjesz .. - oznajmiła .
- Stylowo - puściłam do niego oczko
- W końcu mam utalentowaną stylistkę - poczochrał moje włosy.
- Opowiedz mi co Ci Perrie powiedziała - usiadłam na łóżku , chłopak zrobił to samo i zaczął swoją historię.
-No to więc poszedłem wczoraj do tego parku . Ona powiedziała, że nie chce się już ze mną spotykać , że to ponoć było tylko dla kasy i sławy. Kazała mi odwołać ślub i oddała mi pierścionek - westchnął , chowając twarz w dłoniach .
- Zayn wszystko się ułoży zobaczysz - przytuliłam go , sama nie wiem dlaczego to zrobiłam , może przez to że było mi go żal.
- Podasz mi to zdjęcie? - spytał , wskazując palcem na ramkę ze zdjęciem , którą wcześniej oglądałam.
- Proszę - wręczyłam mu rzecz
Brunet wyciągnął zdjęcie z ramki i zaczął drzeć je na kawałki , robił to z taką złością , że po chwili ze zdjęcia nic nie zostało.
- Byliśmy tacy szczęśliwi , a ona to wszystko zepsuła - po jego policzku poleciała łza.
- Zayn nie płacz - spojrzałam na niego , było mi go tak strasznie żal , nie wiedziałam co mam robić.
- Ja nie radzę sobie z tym Liv - położył się na łóżku
- Eee , nie użalaj nad sobą ! Po obiedzie idziemy z chłopakami do wesołego miasteczka i nie ma mowy że ci się nie chce - pociągnęłam go za rękę i popchnęłam w stronę drzwi.
- Liv ale ja nie chcę .. - spuścił wzrok
- Najlepszym sposobem na rozwiązanie smutku jest zabawa - zaczęliśmy iść w stronę schodów
Po chwili znaleźliśmy się w salonie , usiedliśmy na kanapie obok Harry'ego.
- O dobrze , że jesteście - uśmiechnął się Liam.
- Dzwonił Paul i mówił , że za dwa tygodnie BBC Radio 1 zaprosiło nas na Big Weekend w Glasgow - oznajmił , podekscytowany
- I zabieramy Ciebie Liv razem z nami - mój braciszek podszedł do mnie i mnie przytulił
- Ale ekstra- ucieszyłam się .
- Łuuhuu - powiedział Zayn , który widać nie był zainteresowany całym tym wydarzeniem
- Stary co się dzieje? - spytał po chwili Hazz
- Perrie ze mną zerwała - oznajmił , siadając po turecku
- Oj nieźle . Będzie dobrze - Louis poklepał go po ramieniu .
- Idziemy po południu do wesołego miasteczka? - zaproponowałam
- Świetny pomysł siostrzyczko - powiedział Niall
- A co robimy na obiad ? - spytał Harry
- Możemy zrobić pancakes bananowo-kokosowe - uśmiechnęłam się
- Pycha - powiedział Liam
- Macie wiórki kokosowe bo będą mi do tego potrzebne ? - spytałam
- Raczej nie ale możemy pojechać do sklepu - zaśmiał się Lou
- Zayn pojedziemy później ? - spojrzałam na niego , a on na mnie .
- Czemu akurat ja ? - uśmiechnął się lekko
- Bo przyda Ci się jaka kolwiek rozrywka - sztruchnęłam go w ramie , na co ten się zaśmiał
- O śmiejesz się , czyli nie jest źle - powiedział Niall
~*~
Chłopak wziął kluczyki od samochodu i wyszliśmy z domu .
- To co musimy kupić ? - uśmiechnął się , otwierając mi drzwi od strony pasażera.
- Wiórki kokosowe , mąkę , jajka i polewę karmelową - uśmiechnęłam się, wsiadając do samochodu.
- No to kierunek supermarket - zaśmiał się odpalając samochód .
Wyjechaliśmy z podjazdu i udaliśmy się w stronę supermarketu , brązowooki włączył radio w którym zaczął lecieć Justin Timberlake - Mirrors
- Kocham tą piosenkę - powiedziałam
- Timberlake ma całkiem niezły głos - zaśmiał się mulat
- On jest taki przystojny - oparłam głowę o siedzenie
- Ja jestem bardziej przystojny - przeczesał dłonią swoje kruczoczarne włosy
- O i możemy przy okazji zajechać do centrum handlowego , kupimy ci jakieś nowe ciuchy - uśmiechnęłam się , a on zrobił to samo.
Po 30 minutach jazdy dotarliśmy do supermarketu , który niestety był na samym końcu Londynu. Chłopak zaparkował samochód na wolnym miejscu i wyłączył silnik.Odpięłam pasy i kiedy chciałam wysiąść , brunet otworzył mi drzwi z uśmiechem na twarzy.
- Ale z Ciebie dżentelmen - przygryzłam dolną wargę , na co chłopak oblizał usta.
- A torebka? - zaśmiał się , wyciągając torebkę z samochodu.
- Ahh głupia ja - zaśmiałam się , biorąc ją od Zayna.
Weszliśmy do supermarketu , wzięliśmy wózek ponieważ Zayn powiedział , że kupimy trochę więcej rzeczy niż ja zamierzałam.
- Ale co ty chcesz kupować jeszcze ?- zaśmiałam się , biorąc wózek od chłopaka , który szarżował nim po całym sklepie.
- Dużo rzeczy , mała - zaśmiał się , biorąc zgrzewkę piwa z półki
- Znowu chcesz się upić ? - spojrzałam na chłopaka srogim wzrokiem.
- Liv nie bój się , nie zrobię już tego - złapał mnie za ramiona , patrząc w moje oczy.
- Teraz tak mówisz , a jak za miesiąc wyjadę to nadal będziesz to robić .. - zaczęłam jechać wózkiem w stronę półek z dżemami , konfiturami i kremami.
- Przyjechałaś tu tylko na miesiąc? - spojrzał na mnie zdziwiony.
- Tak . Gadałam o tym z chłopakami w samochodzie jak po mnie przyjechaliście ale oczywiście ty byłeś tak zajęty swoim telefonem , że nawet nie wiedziałeś co się na bożym świecie dzieje - powiedziałam , nie patrząc w jego stronę.
- Mała nie spinaj się tak , dobrze wiesz co przeżywałem .. - westchnął , odwracając głowę w przeciwną stronę.
Wzięłam z półki wiórki kokosowe i polewę karmelową , którą mój braciszek uwielbiał. Następnie próbowałam sięgnąć mąkę , która była na najwyższej półce , a przy moim wzroście raczej nic to nie da .
- Oj musisz urosnąć - zaśmiał się , sięgając mąkę .
- Taa jasne - zignorowałam go i poszłam dalej .
Chłopak wrzucił mąkę do koszyka .
- Weź jeszcze jajka - uśmiechnęłam się do niego
- Dobrze panie bobrze - zaśmiał się , idąc w stronę półki z nabiałem .
Postanowiłam popatrzeć jeszcze na czasopisma modowe , ponieważ strasznie ją lubiałam . Co zresztą zauważył Zayn .
- I co tam znalazłaś ciekawego ? - spojrzał mi przez ramie , kiedy przeglądałam czasopismo.
- Na pewno nic dla Ciebie - zaśmiałam się , biorąc 5 różnych gazet do koszyka.
- Łee - złapał za wózek i zaczął uciekać .
- Zayn no weź ! - zaczęłam biec za nim , a ludzie patrzeli się na nas jak na psychicznie chorych.
- Dogoń mnie ! - krzyknął , biegnąc.
- Właśnie to robię !- zaśmiałam się , po chwili go doganiając. Niestety biegłam za szybko i wleciałam na Zayna , który przymierzał okulary przeciwsłoneczne , oparł się o ścianę z zadziornym uśmieszkiem .
- Ktoś tu na mnie leci - poruszył zabawnie brwiami.
- Ale się uśmiałam Zayn - spojrzałam na niego z miną ''You're Kidding? ''
-Biegłaś do mnie tak jak kot który przez miesiąc nie widział jedzenia - uśmiechnął się , przymierzając kolejne okulary.
- Po co Ci okulary przeciwsłoneczne skoro pada deszcz ? - wskazałam palcem na duże okno , po którym spływały krople deszczu.
- Fuck. - spojrzał na okno , a potem na mnie.
- Co się tak gapisz palancie ? - spojrzałam w jego oczy , które były takie piękne.
- Masz ładne oczy - oblizał powoli usta , wpatrując się w moje oczy.
- Dziękuję - uśmiechnęłam się do niego . Wpatrywaliśmy się tak w swoje oczy przez dłuższą chwilę , a potem ruszyliśmy w stronę kasy.
- Kiedy ty się przebrałeś? - spojrzałam na jego ubiór.
- Jak ty się gramoliłaś z Niallem w kuchni - uśmiechnął się , wyciągając produkty z koszyka.
W czasie kiedy kasjerka kasowała nasze jedzenie, ja i Zayn kłóciliśmy się o to kto płaci , aż w końcu mu uległam a to wszystko przez jego oczy , które mnie hipnotyzowały.
- 5 funtów poproszę - powiedziała kasjerka.
- Proszę - mulat podał kobiecie pieniądze z uśmiechem na twarzy.
- Zazdroszczę pani takiego chłopaka - powiedziała kasjerka uśmiechając się.
- To nie mój chłopak tylko kolega - opowiedziałam jej
- Widziałam jak się na siebie patrzeliście przy stoisku z okularami przeciwsłonecznymi. - puściła do nas oczko . Na moich policzkach pojawiły się rumieńce , których nie mogłam ukryć.
Wyszliśmy z supermarketu z wózkiem , deszcz delikatnie moczył moją skórę i włosy. Doszliśmy do samochodu bruneta , który po chwili otworzył bagażnik i zaczął wkładać tam produkty które kupiliśmy.
** Z Perspektywy Zayna **
Włożyłem wszystkie rzeczy do bagażnika i go zamknąłem , ruszyłem do budki , gdzie stoją wózki żeby również mój tam zostawić. Kiedy wracałem , Liv stała przy ścianie i z kimś rozmawiała , jej mina wyglądała przekomicznie więc postanowiłem zrobić jej zdjęcie i wrzucić na twittera z dopiskiem :
'' Daj buzi ;D xx ''
Wrzuciłem zdjęcie i nagle Liv napisała pod nim komentarz '' Jeszcze raz zrobisz mi zdjęcie a nie będziesz miał życia w domu ;D xx '' . Odpowiedziałem jej z uśmiechem na twarzy , otworzyłem samochód i czekałem na dziewczynę .
- I jak Ci się podoba zdjęcie ? - zaśmiałem się , wsiadając do samochodu .
- W domu już nie żyjesz .. - oznajmiła .
wtorek, 29 lipca 2014
Rozdział V
- Dziękuję Ci - zaśmiałam się , schodząc z rąk Zayna
- Nie musisz mi dziękować - przyciągnął mnie do siebie
- Zwolnij trochę kolego - odepchnęłam go lekko i ruszyłam w stronę kuchni .
- Jak Cię pocałowałem nic nie mówiłaś .. - zaśmiał się łobuzersko, kiedy weszłam do pomieszczenia
Wyjęłam miskę wlałam do niej mleko a następnie płatki kukurydziane i włożyłam ją do mikrofali .
- Ała ! Ała ! Liv ratuj swojego brata ! - będąc w kuchni usłyszałam krzyki mojego starszego brata
- Co się dzieje Niall ? - wbiegłam do salonu i dostałam z poduszki od Zayna
- Cioto ! - krzyknęłam do niego , wstając z podłogi
- Myślałem ,że to Liam -wybuchnął głośnym śmiechem
- Ale śmieszne ja nie mogę - usiadłam na kanapie obok Harry'ego
- Ojejciu Liv ma foszka - usiadł na przeciwko mnie z miną jakby wygrał w totolotka.
- Pff - wzruszyłam ramionami , włączając telewizor
- Jacie kręcę koncert Chrisa Browna w TV - powiedział Zayn
- O mój serial - przełączyłam kanał , specjalnie żeby mulat nie mógł obejrzeć koncertu.
- Przełącz to w tej chwili ! - rzucił się na mnie , żeby odebrać mi pilot
- Nie - schowałam pilot za siedzenie
- Oddawaj ten pieprzony pilot ! - zaczął się śmiać
- Nie oddam Ci go ! - zaśmiałam się opierając się o kanapę
- No to inaczej to załatwię - spojrzał na mnie łobuzerskim spojrzeniem i usiadł na moich kolanach .
- Złaź ze mnie pasztecie - zachichotałam , kiedy brunet próbował odebrać mi pilot
- Przełącz na ten koncert ! - wybuchnął śmiechem . Kiedy mulat nie patrzał się na mnie , zepchnęłam go z moich kolan przez co spadł na podłogę.
- O nie .. dostanie ci się za to ! - podszedł do mnie powoli , więc przeskoczyłam przez kanapę i zaczęłam uciekać
- Ty dobra jest - powiedział Hazz ze skupieniem
- Jak miała 10 lat mama zapisała ją na gimnastykę - oznajmił Niall
- Louis rzuć pilota ! - krzyknęłam z kuchni
- Łap ! - zaśmiał się rzucając w moją stronę wcześniej wspomniany pilot
Wbiegłam szybko na górę po schodach , mocno trzymając pilota w dłoniach . Weszłam szybko do łazienki i zamknęłam się w niej na klucz
- Liv oddaj tego pilota ! - zaśmiał się , pukając w drzwi
- Absolutnie nie !- odpowiedziałam , próbując powstrzymać śmiech
- No to będę tutaj stał dopóki nie wyjdziesz - westchnął , uśmiechając się
- No to będziesz tu stał do gwiazdki bo ja na pewno nie wyjdę - zaśmiałam się ,opierając się o drzwi.
- Mi to tam pasuje - usiadł na podłodze .
** Z Perspektywy Zayna **
Przesiedziałem na tej podłodze chyba z dobre dwie godziny, myślałem , że ona naprawdę z tej łazienki nie wyjdzie.Po chwili brunetka od kluczyła drzwi i wyszła z uśmiechem na twarzy , ominęła mnie i zeszła po schodach.
- Ej ! - zaśmiałem się , idąc za nią.
- Co? - spytała , kiedy do niej dołączyłem
- Nadal będziesz się do mnie tak odzywała?- spojrzałem na nią
- Jak niby? - zdziwiła się.
- Dupku itp- oparłem się o poręcz
- Zastanowię się - westchnęła , siadając na schodach .
Wszedłem z powrotem po schodach , otworzyłem drzwi od swojego pokoju i wszedłem do niego , położyłem się na łóżku , gdy nagle zadzwonił mój telefon.
- Zayn proszę spotkajmy się , musimy koniecznie pogadać , tak nie może być- usłyszałem głos Perrie
- O czym chcesz gadać? O tym jak to było fajnie ze swoim nowym kochasiem ? - krzyknąłem
- Spotkajmy się w parku .. wszystko Ci wytłumaczę - rozłączyła się a ja bezradny nie wiedziałem co mam robić
Ktoś zapukał do drzwi , powiedziałem ''proszę'' i w drzwiach pojawiła się Liv , postanowiłem nic po sobie nie poznać i nie wyrazić skruchy. Próbowałem być twardy ale po prostu nie potrafiłem , nie chciałem ,żeby dziewczyna uważała mnie za mięczaka.
- Zrobiłam kanapki , zjesz z nami?- usiadła na krawędzi łóżka.
- Nie mam ochoty - obróciłem się do niej plecami.
- Coś się stało? Może jakoś Ci pomogę?- spytała
- Nic się nie stało - odpowiedziałem
- Przecież widzę , że coś się dzieje . Jestem dziewczyną , ja takie rzeczy na kilometr wyczuwam - usiadła po turecku.
- No dobra powiem Ci . Ale mam prośbę - usiadłem na przeciwko niej
- Jaką ? - spojrzała na mnie
- Nikomu o tym nie powiesz - oznajmiłem
- Jasne masz moje słowo - uśmiechnęła się
- Obiecujesz? - spojrzałem jej w oczy
- Obiecuję - przygryzła lekko dolną wargę
- Moja narzeczona Perrie mnie zdradziła . Mamy brać ślub za miesiąc , dzisiaj zadzwoniła do mnie , dokładnie przed twoim przyjściem i prosiła mnie żebyśmy się spotkali w parku ponoć chce mi coś powiedzieć . Nie wiem czy mam iść - zacząłem bawić się sznurkiem od dresów.
- Ouu ciężka sprawa .. Ja bym na twoim miejscu bym poszła i się wszystkiego dowiedziała , a potem przyszła do domu i na spokojnie to przemyślała . Takie jest moje zdanie - powiedziała
- No to idę - wstałem z łóżka i ruszyłem w stronę drzwi
- Ej ale nie tak - zaśmiała się
- A jak ? - oparłem się o futrynę
- Pokaż swoją garderobę to Cię ubiorę . Nie pójdziesz w dresach bo wtedy pomyśli , że ci nie zależy - podniosła się z łóżka
Otworzyłem moją garderobę i wszedłem do niej razem z dziewczyną , która zaczęła się po niej rozglądać.
- Hmm.. pomyślmy - podrapała się po brodzie co wyglądało mega zabawnie.
- No myśl myśl - zaśmiałem się
- O masz ubierz się w to - podała mi ubrania a ja poszedłem do łazienki się ubrać.
Po chwili wyszedłem i obróciłem się wokół własnej osi , żeby Liv mogła dokładnie mnie zobaczyć .
- Wyglądasz bardzo ładnie - uśmiechnęła się .
- Dziękuję - puściłem do niej oczko i wyszliśmy oboje z pokoju
Zeszliśmy do salonu , gdzie wszyscy otworzyli buzie na nasz widok
- A wy co na jakąś randkę idziecie ? - spytał Louis
- Hahahah ale śmieszne - zaśmiała się Liv , podchodząc do niego
- Nie zrobisz mi krzywdy prawda? - wystraszył się
- Nie wiem - zmierzyła go wzrokiem
- Ty Malik idź do niej a nie tak stoisz - popchnęła mnie do drzwi
- No już idę idę - zaśmiałem się , otwierając je.
- Tak tak - zaśmiała się wesoło
- Dam Ci znać jak będę wracał - oznajmiłem , wychodząc
- Spoko - uśmiechnęła , się zamykając drzwi .
** Z Perspektywy Liv **
Usiadłam w salonie i włączyłam telewizor , nie miałam pojęcia gdzie się podziali chłopcy w tak krótkim czasie .Wzięłam sobie kołdrę , poduszkę i zaczęłam oglądać maraton swojego serialu . Gdy się skończył zgasiłam światło i ułożyłam się wygodnie do snu , by jutro rozpocząć nowy dzień.
-Boże kogo niesie tak wcześnie - pomyślałam sobie , biorąc komórkę w dłoń
- Liv ju-uu-ż wr-aaa-caaam - zabełkotał . No ładnie Malik się upił i właśnie idzie do domu .
- Jesteś pijany - szepnęłam
- Co-o? Wypiłem tylko 4 drinki - powiedział
- Wracaj do domu , czekam na Ciebie - rozłączyłam się , próbując jeszcze na chwile zamknąć oczy . Nie mogąc zasnąć poszłam po cichu do swojego pokoju i ubrałam się w czyste ciuchy . Nagle ktoś wszedł do domu , sprawdziłam czy chłopcy się nie obudzili , gdy to zrobiłam , zeszłam na dół.
- Ooo przyszła ślicznotka .. - podszedł do mnie , czułam od niego woń wody kolońskiej pomieszaną z alkoholem.
- Zayn , połóż się jesteś pijany .. - złapałam go za nadgarstek , prowadząc w stronę kanapy,
- Niee jestem - pociągnął mnie za rękę , przez co upadłam na jego kolana.
- Puść mnie - wyrwałam mu się , siadając na fotelu.
Mulat zdjął kurtkę rzucił ją na podłogę , spojrzał tylko na mnie i położył się na kanapie , na której wcześniej spałam, przykrył się kocem i zamknął swoje oczy. Oparłam się głową o zagłówek fotela i również zasnęłam .
** Na Drugi Dzień **
Otworzyłam powoli oczy i przeciągnęłam się . Zayn nadal spał , przeszłam po cichu obok kanapy i udałam się do kuchni , żeby przygotować śniadanie. Do pomieszczenia wszedł Niall , opierając się o futrynę drzwi spojrzał na mnie a potem się uśmiechnął.
- Szybko się ubrałaś - przytulił mnie
- Ehh ubrałam się o w pół do piątej bo Zayn przyszedł pijany do domu , a nie chciałam go prowokować - westchnęłam , krojąc ogórka.
- Co? Przyszedł pijany? Gdzie on teraz jest?-rozejrzał się po kuchni.
- Śpi na kanapie w salonie , ale zostaw go - złapałam go za ramię
- Nic ci nie zrobił - obejrzał mnie całą
- Nie nic mi nie zrobił , po prostu wszedł do domu zdjął kurtkę i się położył - oznajmił , uspakajając brata.
- To dobrze , bo Zayn jest nie obliczalny gdy się upije - ostrzegł mnie , siadając na krześle
- To nie jego wina ... nie chciał się upić - szepnęłam
- Jak to nie jego? Co ty mówisz - spojrzał na mnie lekko zdziwiony.
- Nie mogę Ci powiedzieć , obiecywałam mu to - zrobiłam kanapki i postawiłam talerzyk przed moim bratem.
Po chwili usłyszałam ciche pomruki dochodzące z salonu, odłożyłam nóż , którym robiłam kanapki dla kolejnego mieszkańca domu i wyszłam z kuchni. Ujrzałam Zayna z kompletnym nieładzie na głowiei przecierającego oczy.
- Jak się czujesz ?- usiadłam na kanapie obok niego.
- Nic nie pamiętam - spojrzał na mnie ,ziewając.
- Zadzwoniłeś do mnie o w pół do piątej i powiedziałeś, że już wracasz w twoim głosie usłyszałam , że jesteś pijany , więc Cię o to spytałam a ty powiedziałeś , że wypiłeś tylko 4 drinki . Potem przyszedłeś do domu , trzaskając drzwiami, więc Cię zaprowadziłam do salonu na kanapę a ty mnie pociągnąłeś za rękę i upadłam na twoje kolana. Wyrwałam się tobie , a ty wkurzony zdjąłeś z siebie kurtkę i położyłeś się spać - opowiedziałam mu wszystko po kolei.
- Nic Ci nie zrobiłem? - szepnął
- Nie - oznajmiłam
- Przepraszam Cię - powiedział , wstając z kanapy
- Nie musisz , nie masz za co . Idź się ogarnij bo wyglądasz jak kupa nieszczęścia - zaśmiałam się , a chłopak poszedł po schodach do łazienki .
- A , wybierz mi jakieś ciuchy moja stylistko - zaśmiał się , odwracając.
- Jasne nie ma sprawy - zaśmiałam się , biorąc koc i poduszkę z kanapy.
Wbiegłam po schodach na górę , położyłam koc i poduszkę u siebie na łóżku , składając je . Poduszka pachniała zapachem Zayna , uśmiechnęłam się , zamknęłam drzwi i udałam się do pokoju 21-latka.
Weszłam do jego garderoby i zaczęłam szukać ciuchów w , które chłopak mógłby się dziś ubrać.
- I co masz już coś ? - uśmiechnął się , wycierając włosy dłonią
- Na razie jeszcze nie - zaśmiałam się , przyglądając się fryzurze Malika.
- Liv coś chyba wymyśliła - zaśmiał się wesoło.
- Do tej fryzury będą pasowały te rzeczy - uśmiechnęłam się , wręczając mulatowi ubrania
- Dzięki - puścił mi oczko
- Nie ma za co - uśmiechnęłam się
Mulat poszedł się ubrać a ja zaczęłam rozglądać się po jego pokoju .
_________________________________________
5 KOMENTARZY=NASTĘPNY ROZDZIAŁ
- Nie musisz mi dziękować - przyciągnął mnie do siebie
- Zwolnij trochę kolego - odepchnęłam go lekko i ruszyłam w stronę kuchni .
- Jak Cię pocałowałem nic nie mówiłaś .. - zaśmiał się łobuzersko, kiedy weszłam do pomieszczenia
Wyjęłam miskę wlałam do niej mleko a następnie płatki kukurydziane i włożyłam ją do mikrofali .
- Ała ! Ała ! Liv ratuj swojego brata ! - będąc w kuchni usłyszałam krzyki mojego starszego brata
- Co się dzieje Niall ? - wbiegłam do salonu i dostałam z poduszki od Zayna
- Cioto ! - krzyknęłam do niego , wstając z podłogi
- Myślałem ,że to Liam -wybuchnął głośnym śmiechem
- Ale śmieszne ja nie mogę - usiadłam na kanapie obok Harry'ego
- Ojejciu Liv ma foszka - usiadł na przeciwko mnie z miną jakby wygrał w totolotka.
- Pff - wzruszyłam ramionami , włączając telewizor
- Jacie kręcę koncert Chrisa Browna w TV - powiedział Zayn
- O mój serial - przełączyłam kanał , specjalnie żeby mulat nie mógł obejrzeć koncertu.
- Przełącz to w tej chwili ! - rzucił się na mnie , żeby odebrać mi pilot
- Nie - schowałam pilot za siedzenie
- Oddawaj ten pieprzony pilot ! - zaczął się śmiać
- Nie oddam Ci go ! - zaśmiałam się opierając się o kanapę
- No to inaczej to załatwię - spojrzał na mnie łobuzerskim spojrzeniem i usiadł na moich kolanach .
- Złaź ze mnie pasztecie - zachichotałam , kiedy brunet próbował odebrać mi pilot
- Przełącz na ten koncert ! - wybuchnął śmiechem . Kiedy mulat nie patrzał się na mnie , zepchnęłam go z moich kolan przez co spadł na podłogę.
- O nie .. dostanie ci się za to ! - podszedł do mnie powoli , więc przeskoczyłam przez kanapę i zaczęłam uciekać
- Ty dobra jest - powiedział Hazz ze skupieniem
- Jak miała 10 lat mama zapisała ją na gimnastykę - oznajmił Niall
- Louis rzuć pilota ! - krzyknęłam z kuchni
- Łap ! - zaśmiał się rzucając w moją stronę wcześniej wspomniany pilot
Wbiegłam szybko na górę po schodach , mocno trzymając pilota w dłoniach . Weszłam szybko do łazienki i zamknęłam się w niej na klucz
- Liv oddaj tego pilota ! - zaśmiał się , pukając w drzwi
- Absolutnie nie !- odpowiedziałam , próbując powstrzymać śmiech
- No to będę tutaj stał dopóki nie wyjdziesz - westchnął , uśmiechając się
- No to będziesz tu stał do gwiazdki bo ja na pewno nie wyjdę - zaśmiałam się ,opierając się o drzwi.
- Mi to tam pasuje - usiadł na podłodze .
** Z Perspektywy Zayna **
Przesiedziałem na tej podłodze chyba z dobre dwie godziny, myślałem , że ona naprawdę z tej łazienki nie wyjdzie.Po chwili brunetka od kluczyła drzwi i wyszła z uśmiechem na twarzy , ominęła mnie i zeszła po schodach.
- Ej ! - zaśmiałem się , idąc za nią.
- Co? - spytała , kiedy do niej dołączyłem
- Nadal będziesz się do mnie tak odzywała?- spojrzałem na nią
- Jak niby? - zdziwiła się.
- Dupku itp- oparłem się o poręcz
- Zastanowię się - westchnęła , siadając na schodach .
Wszedłem z powrotem po schodach , otworzyłem drzwi od swojego pokoju i wszedłem do niego , położyłem się na łóżku , gdy nagle zadzwonił mój telefon.
- Zayn proszę spotkajmy się , musimy koniecznie pogadać , tak nie może być- usłyszałem głos Perrie
- O czym chcesz gadać? O tym jak to było fajnie ze swoim nowym kochasiem ? - krzyknąłem
- Spotkajmy się w parku .. wszystko Ci wytłumaczę - rozłączyła się a ja bezradny nie wiedziałem co mam robić
Ktoś zapukał do drzwi , powiedziałem ''proszę'' i w drzwiach pojawiła się Liv , postanowiłem nic po sobie nie poznać i nie wyrazić skruchy. Próbowałem być twardy ale po prostu nie potrafiłem , nie chciałem ,żeby dziewczyna uważała mnie za mięczaka.
- Zrobiłam kanapki , zjesz z nami?- usiadła na krawędzi łóżka.
- Nie mam ochoty - obróciłem się do niej plecami.
- Coś się stało? Może jakoś Ci pomogę?- spytała
- Nic się nie stało - odpowiedziałem
- Przecież widzę , że coś się dzieje . Jestem dziewczyną , ja takie rzeczy na kilometr wyczuwam - usiadła po turecku.
- No dobra powiem Ci . Ale mam prośbę - usiadłem na przeciwko niej
- Jaką ? - spojrzała na mnie
- Nikomu o tym nie powiesz - oznajmiłem
- Jasne masz moje słowo - uśmiechnęła się
- Obiecujesz? - spojrzałem jej w oczy
- Obiecuję - przygryzła lekko dolną wargę
- Moja narzeczona Perrie mnie zdradziła . Mamy brać ślub za miesiąc , dzisiaj zadzwoniła do mnie , dokładnie przed twoim przyjściem i prosiła mnie żebyśmy się spotkali w parku ponoć chce mi coś powiedzieć . Nie wiem czy mam iść - zacząłem bawić się sznurkiem od dresów.
- Ouu ciężka sprawa .. Ja bym na twoim miejscu bym poszła i się wszystkiego dowiedziała , a potem przyszła do domu i na spokojnie to przemyślała . Takie jest moje zdanie - powiedziała
- No to idę - wstałem z łóżka i ruszyłem w stronę drzwi
- Ej ale nie tak - zaśmiała się
- A jak ? - oparłem się o futrynę
- Pokaż swoją garderobę to Cię ubiorę . Nie pójdziesz w dresach bo wtedy pomyśli , że ci nie zależy - podniosła się z łóżka
Otworzyłem moją garderobę i wszedłem do niej razem z dziewczyną , która zaczęła się po niej rozglądać.
- Hmm.. pomyślmy - podrapała się po brodzie co wyglądało mega zabawnie.
- No myśl myśl - zaśmiałem się
- O masz ubierz się w to - podała mi ubrania a ja poszedłem do łazienki się ubrać.
Po chwili wyszedłem i obróciłem się wokół własnej osi , żeby Liv mogła dokładnie mnie zobaczyć .
- Wyglądasz bardzo ładnie - uśmiechnęła się .
- Dziękuję - puściłem do niej oczko i wyszliśmy oboje z pokoju
Zeszliśmy do salonu , gdzie wszyscy otworzyli buzie na nasz widok
- A wy co na jakąś randkę idziecie ? - spytał Louis
- Hahahah ale śmieszne - zaśmiała się Liv , podchodząc do niego
- Nie zrobisz mi krzywdy prawda? - wystraszył się
- Nie wiem - zmierzyła go wzrokiem
- Ty Malik idź do niej a nie tak stoisz - popchnęła mnie do drzwi
- No już idę idę - zaśmiałem się , otwierając je.
- Tak tak - zaśmiała się wesoło
- Dam Ci znać jak będę wracał - oznajmiłem , wychodząc
- Spoko - uśmiechnęła , się zamykając drzwi .
** Z Perspektywy Liv **
Usiadłam w salonie i włączyłam telewizor , nie miałam pojęcia gdzie się podziali chłopcy w tak krótkim czasie .Wzięłam sobie kołdrę , poduszkę i zaczęłam oglądać maraton swojego serialu . Gdy się skończył zgasiłam światło i ułożyłam się wygodnie do snu , by jutro rozpocząć nowy dzień.
-Boże kogo niesie tak wcześnie - pomyślałam sobie , biorąc komórkę w dłoń
- Liv ju-uu-ż wr-aaa-caaam - zabełkotał . No ładnie Malik się upił i właśnie idzie do domu .
- Jesteś pijany - szepnęłam
- Co-o? Wypiłem tylko 4 drinki - powiedział
- Wracaj do domu , czekam na Ciebie - rozłączyłam się , próbując jeszcze na chwile zamknąć oczy . Nie mogąc zasnąć poszłam po cichu do swojego pokoju i ubrałam się w czyste ciuchy . Nagle ktoś wszedł do domu , sprawdziłam czy chłopcy się nie obudzili , gdy to zrobiłam , zeszłam na dół.
- Ooo przyszła ślicznotka .. - podszedł do mnie , czułam od niego woń wody kolońskiej pomieszaną z alkoholem.
- Zayn , połóż się jesteś pijany .. - złapałam go za nadgarstek , prowadząc w stronę kanapy,
- Niee jestem - pociągnął mnie za rękę , przez co upadłam na jego kolana.
- Puść mnie - wyrwałam mu się , siadając na fotelu.
Mulat zdjął kurtkę rzucił ją na podłogę , spojrzał tylko na mnie i położył się na kanapie , na której wcześniej spałam, przykrył się kocem i zamknął swoje oczy. Oparłam się głową o zagłówek fotela i również zasnęłam .
** Na Drugi Dzień **
Otworzyłam powoli oczy i przeciągnęłam się . Zayn nadal spał , przeszłam po cichu obok kanapy i udałam się do kuchni , żeby przygotować śniadanie. Do pomieszczenia wszedł Niall , opierając się o futrynę drzwi spojrzał na mnie a potem się uśmiechnął.
- Szybko się ubrałaś - przytulił mnie
- Ehh ubrałam się o w pół do piątej bo Zayn przyszedł pijany do domu , a nie chciałam go prowokować - westchnęłam , krojąc ogórka.
- Co? Przyszedł pijany? Gdzie on teraz jest?-rozejrzał się po kuchni.
- Śpi na kanapie w salonie , ale zostaw go - złapałam go za ramię
- Nic ci nie zrobił - obejrzał mnie całą
- Nie nic mi nie zrobił , po prostu wszedł do domu zdjął kurtkę i się położył - oznajmił , uspakajając brata.
- To dobrze , bo Zayn jest nie obliczalny gdy się upije - ostrzegł mnie , siadając na krześle
- To nie jego wina ... nie chciał się upić - szepnęłam
- Jak to nie jego? Co ty mówisz - spojrzał na mnie lekko zdziwiony.
- Nie mogę Ci powiedzieć , obiecywałam mu to - zrobiłam kanapki i postawiłam talerzyk przed moim bratem.
Po chwili usłyszałam ciche pomruki dochodzące z salonu, odłożyłam nóż , którym robiłam kanapki dla kolejnego mieszkańca domu i wyszłam z kuchni. Ujrzałam Zayna z kompletnym nieładzie na głowiei przecierającego oczy.
- Jak się czujesz ?- usiadłam na kanapie obok niego.
- Nic nie pamiętam - spojrzał na mnie ,ziewając.
- Zadzwoniłeś do mnie o w pół do piątej i powiedziałeś, że już wracasz w twoim głosie usłyszałam , że jesteś pijany , więc Cię o to spytałam a ty powiedziałeś , że wypiłeś tylko 4 drinki . Potem przyszedłeś do domu , trzaskając drzwiami, więc Cię zaprowadziłam do salonu na kanapę a ty mnie pociągnąłeś za rękę i upadłam na twoje kolana. Wyrwałam się tobie , a ty wkurzony zdjąłeś z siebie kurtkę i położyłeś się spać - opowiedziałam mu wszystko po kolei.
- Nic Ci nie zrobiłem? - szepnął
- Nie - oznajmiłam
- Przepraszam Cię - powiedział , wstając z kanapy
- Nie musisz , nie masz za co . Idź się ogarnij bo wyglądasz jak kupa nieszczęścia - zaśmiałam się , a chłopak poszedł po schodach do łazienki .
- A , wybierz mi jakieś ciuchy moja stylistko - zaśmiał się , odwracając.
- Jasne nie ma sprawy - zaśmiałam się , biorąc koc i poduszkę z kanapy.
Wbiegłam po schodach na górę , położyłam koc i poduszkę u siebie na łóżku , składając je . Poduszka pachniała zapachem Zayna , uśmiechnęłam się , zamknęłam drzwi i udałam się do pokoju 21-latka.
Weszłam do jego garderoby i zaczęłam szukać ciuchów w , które chłopak mógłby się dziś ubrać.
- I co masz już coś ? - uśmiechnął się , wycierając włosy dłonią
- Na razie jeszcze nie - zaśmiałam się , przyglądając się fryzurze Malika.
- Liv coś chyba wymyśliła - zaśmiał się wesoło.
- Do tej fryzury będą pasowały te rzeczy - uśmiechnęłam się , wręczając mulatowi ubrania
- Dzięki - puścił mi oczko
- Nie ma za co - uśmiechnęłam się
Mulat poszedł się ubrać a ja zaczęłam rozglądać się po jego pokoju .
_________________________________________
5 KOMENTARZY=NASTĘPNY ROZDZIAŁ
Subskrybuj:
Posty (Atom)